O charakterze Westów czytałam jeszcze przed przybyciem Fida. Wiele cech mi odpowiadało, a o wielu nie miałam pojęcia ;) Poniżej kilka spostrzeżeń z 3 miesięcy mieszkania z Weściakiem ;)
LENIUSZEK. Wyjście na spacer:
ja: "Fido, spacerek!"
Fido: "Ale serio? Nie mogę jeszcze poleżeć? Tak fajnie się leży ..."
ja: "a razem ze smakołykami pójdziesz?"
Fido: "jasne - gdzie smycz?"
Oj ciężko leniuszka namówić na wyjście z domu. Ale być poza domem bardzo lubi ;)
ASEKURANT. Widzimy innego psa na spacerze:
Fido: "Położę się poczekam aż do mnie dojdzie .... o nie, on położył się pierwszy?! i co ja mam teraz zrobić?! W nogi!"
Z moich rozmów z innymi właścicielami Westów wynika, że West zawsze się kładzie, gdy widzi innego psa ;) Dylemat jest, gdy spotykają się dwa Westy - który położy się pierwszy? ;) Mina Fidziaka, gdy inny pies pierwszy przywarł do ziemi, nie on, była bezcenna :)))
UPARCIUCH. Wracamy do domu:
Fido: "Nie, ale za nic nie wracam, nie powąchałem jeszcze tego, i tego, i tego ...."
ja: "a JEŚĆ chcesz?"
Fido: "no jasne, już biegnę!"
Uparciuch. Przed wejściem do klatki stanie i stoi. I nie drgnie. Rozwiązania są dwa. Albo bierze się psa pod pachę i taszczy do domu, albo uruchamia morze cierpliwości i ... wyciąga smakołyki. W tym przypadku smakołyki nie zawsze działają od razu, więc jeszcze chwilkę trzeba poczekać ...
PIESZCZOCH. Na spacerze:
Wołam psa - nic. Woła go kto inny - leci biegiem. Porcja pieszczot przecież się należy :)
ZAZDROŚNIK? To nie Weściak ;)
Żaden z Weściaków, którego spotkaliśmy nie był zazdrosny o swoją Pańcię i innego psa. Pewna Pani skomentowała to tak: "ale po co mam być zazdrosny, skoro Pańcia w domu do mnie i tak na kolanach przyjdzie" ;)
ŻARŁOK.
Zje wszystko i wszędzie. I od każdego.
Wywęszy każde jedzonko pozostawione przez ludzi na trawniku - chlebek, chipsy, gumę do żucia :/ Jeśli nie pozwoli mu się tego zjeść - wróci w to miejsce na pewno następnym razem ... i jeszcze następnym .... i kolejnym ;) Pamięć ma świetną ;)
NIUCHACZ.
W końcu to terrier - nos przy ziemi prawie non stop obowiązkowo ;) Mamy zwyczaj - jeden spacer dziennie jest w całości przewąchany, najczęściej trasą, którą zażyczy sobie pies. Pies robi obchód osiedla, jeśli tego nie zrobi raz dziennie - jest wyraźnie nienawąchany ;)